Content
W celu zalogowania się do konta użytkownika wpisz swój adres e-mail i hasło. Potem kliknij przycisk zaloguj.

baner
Inspiracje: Titicaca 2011
artykuł

Może napiszę na koniec parę wskazówek jak przygotować się do takiej wyprawy i co ze sobą zabrać. Przede wszystkim weźcie rower. Przyznaję niekiedy był on problemem. Szczególnie jak trzeba było zapakować pięć rowerów do luku autobusowego razem z niezliczoną ilością bagaży innych podróżników. 

Titicaca14

Uwierzcie mi, tam przewozi się dosłownie wszystko. Z niedowierzaniem patrzyłam jak znikają w nim meble. Tak, duży stół, kilka krzeseł i ogromne łóżko nie stanowią problemu. Do tego kilkadziesiąt ogromnych „cygańskich” toreb w kratę, jakieś rury, metalowe pręty, a pośrodku tego wszystkiego nasze rowery. Na szczęście mój dzielny biało-brązowy „rumak” przetrwał mając jedynie niewielkie zadrapania i zabrudzenia. Trzeba dobrze pilnować, aby podczas przystanków, gdy dosiadają się kolejne osoby nie wrzucono bagaży na rowery. No i aby przypadkiem nikt ich sobie nie przywłaszczył.

Koniecznie zabierzcie też ze sobą ciepłe śpiwory. Nocą temperatura spadała nawet poniżej zera. Na naszych namiotach rankiem mieliśmy szron. Przyda się też bielizna termoaktywna, chroniąca przed dużymi amplitudami temperatur. W dzień tak około plus 20, nocą nawet poniżej 0. My mieliśmy szczęście każdy z nas został ubrany od stóp do głów przez firmę BMC. Niektóre rzeczy noszone przez nas bez przerwy przez dwa tygodnie zdały egzamin. Wyobrażacie sobie chodzić przez 13 dni w tych samych spodniach, czy koszulkach i do tego przy sporym wysiłku fizycznym? „Miły” zapach gwarantowany. Dlatego chociażby dla samego faktu obcowania z innymi osobami, a także po to by nie wozić zbyt dużej ilości ubrań warto pomyśleć o odpowiedniej bieliźnie. Przyda się też krem z dużym filtrem UV. Mimo, że w okresie lipiec-wrzesień jest tam zima to i tak promienie słoneczne są zdradliwe. Pamiętajcie jesteście na prawie 4000 metrów nad poziomem morza!

Titicaca21

Do dziś pamiętam, jak dokuczały mi spalone od słońca usta. Nie pomogły nawet ochronne pomadki i maści kupione w miejscowej aptece. Dopiero zmiana klimatu spowodowała, że wargi zaczęły się goić. Przyda się też aspiryna na bóle głowy. Nie kupujcie żadnych specjalnych leków na sorocze. Po co przepłacać jak wszystkie są i tak na bazie aspiryny. Pamiętajcie też o całej serii szczepień, która niestety też jest kosztowna. Zresztą poza tym każdy z Was z pewnością najlepiej wie, co mu jest tak naprawdę potrzebne jest na wyprawie. Ja z mojej strony życzę Wam przede wszystkim wytrwałości, bo jak się czegoś naprawdę pragnie to można to osiągnąć. Powodzenia!


-
data: 30.09.2013r.