Content
W celu zalogowania się do konta użytkownika wpisz swój adres e-mail i hasło. Potem kliknij przycisk zaloguj.

baner
Inspiracje: Titicaca 2011
artykuł

Po powrocie, w Puno i w Cuzco, czyli w dużych turystycznych miasteczkach nie mogłam również przejść obojętnie obok wielokolorowych straganów z peruwiańskimi wyrobami. Oczywiście każdy z nas kupił tradycyjne peruwiańskie czapki. Chullo z języka Aymara,- ch'ullu, to czapka, w której wielką zaletą są nauszniki chroniące przed chłodem i wiatrem. Do dziś czapka ta wykonywana jest z włókien wełny lamy, alpaki oraz domieszek syntetycznych. Jednak tylko dzięki zastosowaniu czystej wełny zachowuje swą właściwą funkcję - chroni przed surowością górskiego klimatu. Zastanawiacie się pewnie w jaki sposób? Otóż wełna tych zwierząt zawiera drobne kieszonki powietrzne które zabezpieczają przed wilgocią, skóra więc się nie poci, a w zmoczonej wełnie nie jest zimno.

Titicaca20

Przeróżne wzory i kolorystyka oraz sposób noszenia czapki wyróżnia poszczególne grupy etniczne w Andach. Identyfikuje ona stan społeczny i cywilny. Przykładem jest wyspa Taquile na jeziorze Titicaca, na której to uważa się, że mężczyzna noszący chullo w kolorze czerwonym jest zajęty a w białym-wolny, jeśli chullo przechylone jest na jego głowie na prawo oznacza to, że ma dziewczynę, na lewo- że jest wolny, gdy czapka odchylona jest ku tyłowi oznacza to, że z kimś mieszka. Każdy zakup czy to czapek, czy innych pamiątek wiązał się z targowaniem. I uwierzcie - ja, jako osoba, która nawet w Zakopanem na straganie kupuje skarpetki za kwotę jaką poda góralka, nauczyłam się tej sztuczki! Początkowo oczywiście miałam ogromne opory, bo niby jak to obniżać ceny, które już i tak są niskie? Otóż można, a nawet jest to zwyczaj dość powszechny i nikt się za to na Was nie obrazi. Pamiętajcie tylko, że jak już coś wyhandlujecie, wypada to kupić. Ja właśnie w taki sposób zaopatrzyłam się, jak to Szymon stwierdził, w niezliczoną ilość kolczyków i bransoletek. Moim zdaniem nie było ich wcale tak dużo. No i każde inne, jeszcze piękniejsze od drugich.

Jezioro Titicaca położone jest na ok. 3800 m.n.p.m. Jest to najwyżej położone jezioro żeglowne i zarazem największe jezioro wysokogórskie na Ziemi. Jego przeciętna głębokość wynosi od 140 do 180 m. Ma 190 km długości i 80 km w najszerszym miejscu. Powierzchnia jeziora wynosi 8372 km². Nazwa jeziora pochodzi z języka keczua i w wolnym tłumaczeniu oznacza pumę polującą na królika. Powstała ze skojarzenia jakie rodzi kształt akwenu. Wpada do niego sporo rzek, przez które to niekiedy nadrabialiśmy drogi by dotrzeć do najbliższego mostu. Jezioro to jest głównym źródłem utrzymania mieszkańców tych terenów. Dominuje rybołówstwo i rolnictwo. Tam gdzie nie dotarli turyści jezioro to zachowało swój niesamowity urok i naturalność. Oby stan ten utrzymał się jak najdłużej.

Titicaca28

 Moje największe obawy sprzed wyprawy okazały się mało znaczące. Bałam się jak mój organizm zachowa się na takiej wysokości. Czy nie będę miała zawrotów głowy, problemów z żołądkiem i czy będę miała siły by objechać jezioro. Otóż o dziwo nic mi nie dolegało. Nawet pierwszego dnia czułam się świetnie i swobodnie mogłam oddychać. W przeciwieństwie do reszty ekipy, którą niestety dopadło sorocze – choroba wysokościowa. Tak więc nigdy nie wiadomo jak wasze organizmy się zachowają. Nie ma reguły. Każdy reaguje inaczej. Ale spokojnie, objawy szybko ustępują i organizm przyzwyczaja się do mniejszej ilości tlenu. A jak przez dłuższy czas będziecie mieli z tym problem skorzystajcie ze starych sposobów Indian, czyli spróbujcie liści koki. Można je żuć. My natomiast staraliśmy się codziennie rano parzyć z nich herbatę. Są one powszechnie dostępne za niewielkie pieniądze. Jednak do Polski już ich nie przywieziecie. Dlatego, aby posmakować ich niepowtarzalnego smaku musicie wybrać się do Peru czy Boliwii.

-

data: 30.09.2013r.