Od powolnego snucia się nadmorskim bulwarem na rowerze zmontowanym z łopaty i rury wydechowej do przyspieszającego rytm serca zjazdu po leśnej, krętej ścieżce - jeśli potrzebny jest do tego rower, piszę się na to.
Zaczęło się od niedzielnych wycieczek, na które wybierałem się z kolegami we wczesnych klasach szkoły podstawowej. Była to pierwsza świadomie podejmowana przeze mnie aktywność fizyczna. Z czasem przyszły inne sporty - bieganie, sztuki walki - ale rower zawsze był mniej lub bardziej obecny na różnych etapach mojego życia. Czasem służył jako środek transportu w codziennym poruszaniu się po mieście. Innym razem jako sprzęt, na który wskakiwałem i jechałem przed siebie naciskając pedały z całych sił, próbując rozładować nawarstwiający się, związany z codziennym życiem stres. Niezależnie od jego aktualnej roli, miejsce na rower zawsze znalazło się w moim domu. Zazwyczaj w jego najbardziej zakurzonej części.
Po kilku wycieczkach dopiero dochodzi do nas, jak wiele jest miejsc, które jeszcze chcielibyśmy zobaczyć. Jak bardzo różni się podróżowanie z sakwami od tradycyjnej turystyki, szczególnie to jak odbierają Cię mieszkańcy odwiedzanego przez Ciebie kraju. Jak przyjemnie jest podzielić się swoimi wrażeniami z innymi i zainspirować ich.
Stworzyliśmy więc stronę internetową, na której dokumentujemy nasze doświadczenia i inspiracje oraz wartą uwagi twórczość innych. Wszystko to w bezpretensjonalnym stylu, bez złośliwych docinek w kierunku zmotoryzowanych uczestników ruchu lub turystów podróżujących z biurem podróży. Robimy to aby zachęcić Cię do spróbowania. Bo "nic nie równa się prostej przyjemności jazdy na rowerze".